Ważą się losy immunitetu Ziobry. Ogromne emocje na posiedzeniu komisji
Sejmowa komisja regulaminowa zagłosuje dziś nad wnioskiem o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze, a także nad wnioskiem o jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Po wydaniu opinii przez komisję sejmową o przyjęciu bądź odrzuceniu wniosku zdecyduje głosowanie posłów w Sejmie. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że decyzja Sejmu ws. odebrania immunitetu może zapaść w piątek wieczorem.
Śliwka: Niedorzeczne zarzuty
Zgodnie z decyzją Ziobry, który przebywa obecnie w Budapeszcie, jego pełnomocnikiem został poseł PiS Andrzej Śliwka. Już na samym początku posiedzenia polityk zgłosił wniosek formalny o zamknięcie obrad argumentując, że wniosek o pozbawienie Ziobry immunitetu posiada wadę formalną. Został on odrzucony większością głosów.
Dalej głos zabrał prokurator Piotr Woźniak, który przedstawił zarzuty, jakie śledczy postawili byłemu ministrowi sprawiedliwości. Następnie poseł PiS Kazimierz Smoliński złożył wniosek o przerwanie posiedzenia, który również został odrzucony.
Potem głos ponownie zabrał Śliwka. Przedstawiciel Ziobry wskazywał, że wniosek o tymczasowe aresztowanie Ziobry "jest motywowany polityką, a nie prawem".
– Najbardziej niedorzeczny zarzut prokuratury dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej. To, co pan przygotował, jest po prostu niepoważne, panie prokuratorze Woźniak. Działania wymierzone w ministra Ziobrę i te zarzuty są motywowane działalnością polityczną – mówił Śliwka, który co chwila zwracał się do prokuratora Woźniaka "neoprokuratorze". Między posłem PiS a przewodniczącym Jarosławem Urbaniakiem z KO co chwila dochodziło do ostrej wymiany zdań.
W pewnej chwili Śliwka stwierdził, że obecna na sali poseł Polski 2050 Izabela Bodnar kpi z osoby chorej na raka". Następnie Michał Woś z PiS dodał, że Bodnar "zachowuje się skandalicznie".